Sonia Bonar pielęgniarka anestezjologiczna z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach uczestniczyła w misji w Ugandzie, w trakcie której polscy medycy pomagali zorganizować opiekę nad chorymi na COVID- 19. Była jedyną pielęgniarką w elitarnym zespole, który pojechał z Polski w drugiej połowie lipca.
Afryka walczy z kolejną falą pandemii. W związku z tym WHO wysłało alert do Emergency Medical Team. Jest to zaledwie około 30 organizacji na świecie, w tym Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, które do udziału w misji zaprosiło Sonię Bonar, doceniając jej doświadczenia w opiece nad chorymi z COVID- 19 nabyte na oddziale intensywnej terapii w WSzZ oraz w trakcie pracy w Szpitalu Narodowym. W misji, w drugiej części lipca brało udział osiem osób z Polski: medycy plus logistyk. Sonia Bonar była jedyną pielęgniarką.
Uganda jest bardzo zaludnionym krajem afrykańskim z 45 milionami mieszkańców. – Naszym zadaniem było stworzenie oddziału intensywnej terapii w szpitalu Entebbe, który został przekształcony w placówkę leczącą wyłącznie chorych na COVID-19 – opowiada Sonia Bonar. W tak gęsto zaludnionej Ugandzie, przed przyjazdem zespołu, działało zaledwie 20 łóżek OIT. W szpitalu w Entebbe, który ze 100 miejscami był odpowiednikiem powiatowej placówki w Polsce, miało powstać kolejne 10 łóżek intensywnej terapii. – Wspólnie w ich tempie, czyli slowly, co było trudne przy moim temperamencie, udało się zrealizować założenia dotyczące utworzenia miejsc intensywnej terapii – mówi uczestniczka misji, która uważa, że pielęgniarki i pielęgniarze, to grupa zawodowa, która potrafi „coś” zrobić z niczego i poradzi sobie w każdej sytuacji. – Dostęp do sprzętu, czy do tak podstawowych rzeczy jak maski do tlenoterapii był dużo gorszy, niż w Polsce – relacjonuje Sonia Bonar. W Europie po tym, gdy pacjent opuszczał szpital, bądź przegrał walkę z chorobą, maski były wyrzucane do kosza. Tymczasem w Ugandzie, ze względu na braki w dostępności, były moczone w roztworze chloru, płukane. – Mieliśmy specjalistę do sterylizacji, który przeszkolił personel szpitala, jak prawidłowo maskę zdezynfekować, aby była bezpieczna dla drugiego pacjenta. Jednym z naszych celów, było nauczenie, pokazanie Afrykańczykom rozwiązań, które można zastosować w ich warunkach – mówi Sonia Bonar.
Pielęgniarka pytana, czy praca w Ugandzie była cięższa niż w Polsce, odpowiada że było tam tak trudno, jak w szczycie pandemii w naszym kraju…Choć bardziej gorąco.
Praca w szpitalu w Ugandzie nie była pierwszą misją Soni Bonar. Kilka lat temu, przez pół roku opiekowała się dziećmi w sierocińcu Kasisi w Zambii.
Zdjęcia: Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej/ Sonia Bonar