Ponad 250 trombektomii mechanicznych jest rocznie wykonywanych w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Ośrodek jest, jak podała w ostatnich dniach prof. Agnieszka Słowik – konsultant krajowa w dziedzinie neurologii, jedną z placówek, najprężniej realizujących w skali kraju program pilotażowy dotyczący leczenia udaru mózgu za pomocą trombektomii mechanicznej.
Pilotaż jest prowadzony od roku 2019 r., kiedy to w Polsce wykonano 1558 trombektomii mechanicznych. Tymczasem, w roku 2021 – jak podała profesor Agnieszka Słowik, w ramach pilotażu i poza pilotażem, w kraju wykonano 3294 tych zabiegów. – Na każde 100 tys. mieszkańców Polski przypada średnio 8,9 trombektomii – zaznaczyła ekspertka (źródło Pulsmedycyny.pl).
Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach jest jedyną placówką w regionie świętokrzyskim, gdzie wykonuje się trombektomie mechaniczne. W przeliczeniu na 100 000 mieszkańców, województwo świętokrzyskie, z wynikiem 17,5 znalazło się na drugim miejscu w kraju, po Lubelszczyźnie, gdzie liczba trombektomii na 100 tys. mieszkańców wynosi 20,5.
Zabieg ten realizuje się w przypadku pacjentów udarowych, ciężko chorych, z największym deficytem, którzy bez tej operacji albo nie przeżyją, albo staną się osobami leżącymi i wymagającymi opieki. Trombektomia polega na mechanicznym usunięciu skrzepu przez dostęp naczyniowy.
Specjaliści wyjaśniają, że dożylne podanie leków u pacjentów udarowych możliwe jest w oknie czasowym do 4,5 godziny, a trombektomia powinna rozpocząć się najpóźniej 6 godzin od wystąpienia zachorowania.
– Każdy deficyt neurologiczny, od błahych pozornie spraw takich jak: drętwienie połowicze, zaburzenia mowy, opadnięty kącik, niedowład ręki, nogi, powinien zaniepokoić. Lepiej przyjechać do szpitala i wrócić po kilku godzinach do domu, niż przyjechać następnego dnia, bo wtedy nie mamy już jak skutecznie pomóc pacjentowi – podkreśla neurolog Jacek Anecki z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, który wykonuje trombektomie. Jak apeluje, w przypadku jakichkolwiek deficytów neurologicznych, należy bezwględnie, jak najszybciej, wezwać karetkę, bądź przyjechać do szpitala, bo tylko w ciągu pierwszych godzin od zachorowania udarowego, lekarze mają szansę na leczenie przyczynowe i odwrócenie deficytu, co znacznie poprawia rokowania pacjenta.
To jak ważny jest czas potwierdza neurochirurg Igor Szydłowski – drugi z lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, który realizuje trombektomie. – Zamknięcie naczynia mózgowego powoduje masywne niedokrwienie tkanki mózgowej, która umiera. W tym czasie musimy zdążyć odetkać to naczynie i udrożnić je zanim całkowicie obumrze. Statystycznie, po 6 godzinach, szanse powodzenia tego zabiegu są niewielkie – tłumaczy Igor Szydłowski.
– Trombemtomia, wykonana we wskazanym czasie, pozwala na udrożnienie naczynia do 60-90% – czym dwukrotnie zwiększa szansę na całkowity powrót chorego do zdrowia – dodaje neurochirurg.
Komentując wyniki pilotażu i doskonały wynik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego pod względem liczby wykonywanych trombektomii, doktor Jacek Antecki, podkreśla, że na ten sukces pracuje bardzo dużo osób, nie tylko operatorzy, ale i lekarze z izby przyjęć, dyżurni neurolodzy i radiolodzy, personel pielęgniarski, ratownicy medyczni czy zespoły transportujące chorych.
– Szczególną uwagę należy zwrócić na ościenne ośrodki neurologiczne z którymi współpraca układa się nam wzorowo. Cieszę się że ten ogrom pracy tak wielu osób działa na korzyść pacjentów z naszego regionu – podsumowuje neurolog.
Bartosz Stemplewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach zwraca uwagę, że do WSzZ trafiają najtrudniejsze przypadki. Do tego, Świętokrzyskie Centrum Neurologii, to najprawdopodobniej jedyna neurologia w kraju obsługująca populacje powyżej poł miliona mieszkańców. W Szpitalu Zespolonym w Kielcach działa również prężnie rehabilitacja neurologiczna – tym samym pacjenci mają w jednym miejscu zapewnione kompleksowe leczenie.
Dyrektor Stemplewski podkreśla, że doskonały wynik statystyczny osiągnięto, mimo, że zabiegi trombektomii przeprowadza bardzo skromny zespół lekarski. Szef szpitala zauważa również, że w proces zaangażowane są też inne osoby: neurolodzy, radiolodzy, pielęgniarki i inni pracownicy medyczni.