Leczenie dzieci, przy użyciu hormonu wzrostu, realizowane jest w III Oddziale Chorób Dziecięcych Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Taką terapię prowadzi zaledwie kilka ośrodków w kraju.
– Leczymy hormonem wzrostu, w ramach programów lekowych, dzieci z jego niedoborem, niską masą urodzeniową, z zespołem Tarnera i Will-traderem – wylicza doktor Jolanta Nawrotek, kierująca oddziałem.
Endokrynolog wyjaśnia, że pacjent przed wdrożeniem leczenia, musi przejść szczegółową diagnostykę, czy w ogóle kwalifikuje się do terapii.
– Jeżeli ją zastosujemy, efekty leczenia – w większości przypadków – są rewelacyjne. Te dzieciaki, które są niskorosłe, przepięknie uzyskują prawidłowy wzrost. Uważam, że terapia hormonem wzrostu jest bardzo, bardzo dobra – mówi doktor Jolanta Nawrotek.
Do terapii można diagnozować dzieci już od czwartego roku żucia. Leczenie trwa wiele lat, do momentu, gdy jest już nieefektywne, czyli do zakończenia wzrastania.
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach programem lekowym, w ramach którego stosowane jest leczenie hormonem wzrostu objętych jest obecnie około 250 pacjentów z województwa i kilkoro dzieci spoza regionu. WSzZ jest jedynym ośrodkiem w Świętokrzyskiem, gdzie prowadzona jest ta terapia.
– Żaden lek podawany u nas nie daje takiej satysfakcji dla lekarza dla rodziców no i radości dla samych dzieci. Widzimy jak się zmieniają, jak zmienia się ich zachowanie, to jest coś nieprawdopodobnego – przekonuje Jolanta Nawrotek. Dodaje, że leczenie jest bezpieczne, nie ma poważnych skutków ubocznych, a do tego pacjenci,co pół roku, są bardzo szczegółowo badani.
III Oddział Chorób Dziecięcych WSzZ jest jedynym miejscem w województwie świętokrzyskim, gdzie hospitalizowane są dzieci ze schorzeniami endokrynologicznymi i diabetologicznymi, takimi jak m.in.: cukrzyca, otyłość, niskorosłość, zaburzenia: pokwitania, miesiączkowania.
Przy oddziale funkcjonują dwie poradnie: endokrynologiczna i diabetologiczna. Do pierwszej z nich dzieci są w tej chwili zapisywane na wiosnę przyszłego roku. Kolejka oczekujących jest tak długa z uwagi na dramatyczny brak lekarzy. Jolanta Nawrotek liczy, że sytuacja ulegnie poprawie, gdy kolejne osoby uzyskają specjalizację.