logo Szpital w Kielcach

Wojewódzki Szpital
Zespolony w Kielcach

255 przypadków boreliozy zarejestrowano w 2015 roku w Świętokrzyskiem – wynika z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach. Choroby tej nie można lekceważyć. A jeśli już dojdzie do zarażenia, leczenie powinno być podjęte jak najszybciej.
Krętki boreliozy przenoszą kleszcze. Dlatego, lekarze radzą, by idąc lasu, zabezpieczyć odsłonięte miejsca ciała i koniecznie obejrzeć się bezpośrednio po powrocie ze spaceru.
– Kleszcz, który jest na skórze do 24 godzin nie jest dla nas tak niebezpieczny – tłumaczy Barbara Szczepańska, kierownik Oddziału Neurologiczno – Infekcyjnego Centrum Pediatrii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Natomiast, gdy kleszcz jest na ciele powyżej doby, wzrasta ryzyko zarażenia boreliozą. Rumień wędrujący, który sugeruje zakażenie, może, ale nie musi, pojawić się po 7 dniach od kontaktu z pajęczakiem. Zanika nawet bez leczenia.
– Badanie kleszcza nie ma dla nas znaczenia, a niektórzy rodzice go przynoszą – podkreśla Barbara Szczepańska. Dodaje, że 100 procentowa pewność, że nie mamy boreliozy, daje wykonanie, po 4-6 tygodniach od pokąsania, badania przeciwciał.

Objawy choroby mogą być różne. Zaniepokoić powinny m.in: nawracające bóle wędrujące stawów, obrzęki w obrębie stawów, czy bóle głowy. Badania w kierunku boreliozy są standardem w przypadku obwodowego porażenia nerwu twarzowego.
Leczenie boreliozy wiąże się z antybiotykoterapią.
Jeżeli u chorego stwierdzona jest neuroborelioza, konieczne jest przez trzy, cztery tygodnie, wyłącznie dożylne podawanie antybiotyku w warunkach szpitalnych.

Skip to content