logo Szpital w Kielcach

Wojewódzki Szpital
Zespolony w Kielcach

Profesor Marian Klinger – konsultant krajowy w dziedzinie nefrologii, z Katedry i Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnych we Wrocławiu nie zgadza się z częścią tez jakie pojawiły się w artykule „Nerkodawcy”, który opublikowany został w ubiegłotygodniowej „Polityce”.

Profesor podkreśla w stanowisku wysłanym do redaktora naczelnego pisma, które trafiło również do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, iż nieprawdą jest, „że w Stanach Zjednoczonych 60% chorych dializowanych jest na liście oczekujących na przeszczep…w Kalifornii nawet 80%”. Jak podaje konsultant krajowy, według ostatniego raportu USRDS, w Stanach Zjednoczonych dializowano 661 648 chorych …Na liście oczekujących znajdowało się 86 965 kandydatów do przeszczepienia. Oznacza to, że na liście oczekujących było 13,1 % chorych, dializowanych.

Jak dodaje profesor Klinger, nieprawdą jest również, że w krajach Eurotransplantu „60% chorych dializowanych jest na liście oczekujących”. Rzeczywista wartość, jak twierdzi konsultant, wynosi 15 %.

Kolejna nieprawidłowość w artykule, dotyczy, zdaniem Mariana Klingera, fragmentu, że „30-40% przeszczepień to tak zwane zabiegi wyprzedzające, przeprowadzane zanim chory wymaga dializowania”. Według Eurotransplant Annual Report, wykonano w 2014 r. we wszystkich krajach należących do tej organizacji 97 zabiegów wyprzedzających przeszczepienie, co stanowi 3,1 % ogółu przeszczepów.

Konsultant uważa również, że nie jest prawdziwe przytoczone w artykule stwierdzenie profesora Artura Kwiatkowskiego, że „Płatnik może wydać kilka razy mniej na transplantację, a tego nie robi. Płaci więcej za dializy…”. Profesor Klinger zapewnia, że w Polsce wskaźnik liczby osób poddawanych dializoterapii jest jednym z najniższych w Europie. W przypadku seniorów, jest to jedyna, możliwa metoda leczenia nerkozastępczego, mimo, że nieustannie przesuwane są granice kwalifikacji ewentualnych biorców.

Konsultant wyjaśnia, że odsetek osób dializowanych, które mogą być biorcami przeszczepu nie może osiągnąć 20 procent, gdyż w Polsce nie istnieje system kwalifikacji do przeszczepienia. „Chorzy docierają na listę oczekujących wyłącznie dzięki poczuciu odpowiedzialności tych odsączonych od czci i wiary nefrologów”- czytamy w  piśmie profesora do „Polityki”.

Profesor Marian Klinger informuje, że liczba przeszczepów do żywych dawców w Polsce powoli wzrasta. W 2015 roku, do końca listopada było ich 59, czyli więcej niż w całym ubiegłym roku.

 

Źródło fot: www.onkologia.org.pl

 

 

Skip to content